Za dokładnie dwa tygodnie Walentynki! Chociaż sama nie przywiązuję wielkiej wagi do ich obchodzenia, uwielbiam walentynkowe zdobienia! Tak więc najwyższa pora szukać inspiracji na swoje paznokcie na ten okres :) Ode mnie pierwsza propozycja, delikatna i prosta!
Ponieważ chciałam wykorzystać lakiery Eveline, o których wspominałam w poprzednim poście, mani jest prawie w całości wykonany ich lakierami. Już dawno nie robiłam paznokci jedną marką od bazy aż po top, ale daje to fajną okazję do przetestowania trwałości produktów.
Kolory bazowe to Classic Red 294 oraz Light Pink 290. Czerwień ładnie kryje już po pierwszej warstwie, ale dla pewności dałam dwie. Róż potrzebuje ich 2-3. Sama konsystencja, średnio gęsta, też trafia w mój gust, bo nie lubię zbyt gęstych lakierów.
Do zdobienia wykorzystałam również paint gel od Saviland. Pędzelek mam z aliexpress, ale co raz gorzej mi się nim pracuje, może macie swoje sprawdzone, godne polecenia?
Jakie są moje wstępne wrażenia? Na samym początku produkty zdobyły u mnie dwa duże plusy - po pierwsze zapach jest ledwo wyczuwalny, co w porównaniu do niektórych lakierów o bardzo intensywnym, chemicznym zapachu bardzo mnie ucieszyło. Po drugie za pędzelek zaokrąglony na końcu. Początkowo nie byłam tym zachwycona, ponieważ taki kształt w lakierach klasycznych nigdy mi się nie sprawdzał. Tutaj jednak spisuje doskonale, pozwala bliżej podjechać pod skórki. Ja nigdy nie dojeżdżam zbyt blisko, bo przy częstotliwości z jaką zmieniam manicure muszę bardzo uważać na skórki gdy ściągam kolor frezarką - przy minimalnym odroście jest to dość upierdliwe. Top ładnie błyszczy, po przemyciu cleanerem trzeba go tylko delikatnie "wypolerować" suchym wacikiem.
❤